Nie wierzę, by Discovery ugiął się pod presją

2 sierpnia 2021

Jeśli nawet Jarosław Kaczyński wygra głosowanie w Sejmie lub zamówi odpowiedni wyrok w Trybunale Konstytucyjnym, i tak nie będzie w stanie zmusić Discovery do sprzedaży udziałów w TVN

  • Kaczyński nie ma wyjścia: albo zaostrzy kurs na dyktaturę, używając wszystkich zdobytych do tej pory środków, albo pożegna się z władzą
  • Pomysł na walkę z mediami jest prostą adaptacją taktyki Putina skopiowanej przez Viktora Orbana na Węgrzech
  • Polska nie jest dla AT&T Time Warner Discovery prowincjonalnym rynkiem. Jest centrum ich interesów poza USA. Nie poddadzą się bez walki
  • Z geopolitycznej perspektywy Ameryka nie może pozwolić na utratę kolejnego sojusznika w tym rejonie świata

Intencje Jarosława Kaczyńskiego są jasne: monopol w mediach. Marek Suski mówił o tym wprost: — Jeśli się uda tę ustawę przeprowadzić i jakaś część tych udziałów zostanie być może wykupiona też przez polskich biznesmenów, i będziemy mieli jakiś tam wpływ na to, co się dzieje w tej telewizji.

Zobacz również

PiS ma nadzieję, że przejmie i uciszy największą niezależną stację telewizyjną w Polsce. Z bezpieczeństwem państwa nie ma to nic wspólnego. To kolejny krok w budowie dyktatury.

Kaczyński zdejmuje maskę

Jarosław Kaczyński postanowił zdjąć maskę demokraty i pójść drogą Orbana oraz Putina. Suwerenność rozumie tak jak Putin – jako nieograniczoną, własną władzę. Tymczasem sytuacja polityczna PiS wydaje się bardzo trudna. Notowania partii spadły do poziomu poniżej wymaganej w Sejmie większości. Polski Ład nie odwrócił negatywnego trendu sondaży. Kolejne obietnice socjalne przestały działać, a to był przecież podstawowy mechanizm zdobycia i utrzymania władzy.

Jesienią czeka nas kolejna fala pandemii i rząd jest wobec niej bezradny. Kaczyński nie ma wyjścia: albo zaostrzy kurs na dyktaturę, używając wszystkich zdobytych do tej pory środków, albo pożegna się z władzą.

Media kluczem do władzy

Prezes niejednokrotnie mówił, że kluczem do władzy są media. To media „kształtują rzeczywistość”. „Frontalne ataki medialne” były kłodą rzucaną pod nogi jego rządów. „Równowagą w mediach” PiS usprawiedliwiał faktyczną prywatyzację TVP, która z telewizji publicznej stała się tubą partyjnej propagandy. Jeśli rozmywają się szanse na wygraną w uczciwych wyborach, to trzeba zmienić „rzeczywistość medialną”, by w tej nowej „rzeczywistości” wybory jednak wygrać. Czasu zostało mało – dwa lata.

Scenariusz Putina

Dlatego atak na jedyną niezależną i krytyczną wobec władzy telewizję odbywa się teraz. To ostatni dzwonek, by ustawić reguły politycznej gry pod własne zwycięstwo. Pomysł jest prostą adaptacją taktyki Putina skopiowanej przez Viktora Orbana na Węgrzech.

Trzeba przejąć najważniejszą niezależną stację telewizyjną. Putin zrobił to poprzez zarzuty kryminalne wobec właściciela (NTV), Orban podatkowym szantażem (RTL). Skutek był ten sam. Metodą kija i marchewki przyjaźni władzy oligarchowie przejęli niezależne stacje telewizyjne, a potem oddali je w ręce władzy. Kaczyński realizuje ten sam scenariusz.

W jego przypadku to jednak ryzykowna gra. Nie dysponuje tak zdyscyplinowanym obozem władzy jak jego polityczne wzorce. Jarosław Gowin już zgłosił sprzeciw, a bez niego PiS skazany jest w Sejmie na ciułanie głosów. Czy to się to uda? Nie wiadomo. Wiadomo, że jest zdeterminowany. Ustawa przeszła przez komisję kultury i ma być głosowana w połowie sierpnia. „Idziemy do końca i na całość” — mówią politycy PiS.

Ryzyko

Niezależnie od wyników głosowania Kaczyński ryzykuje bardzo wiele: spójność własnego obozu i trwałość rządu. Nawet jeśli ustawa przejdzie, to nie wyobrażam sobie trwania koalicji „Zjednoczonej” Prawicy, gdy jeden z jej koalicjantów głosuje wbrew fundamentalnym interesom wodza.

Jak pokazuje lekcja z Białorusi i Ukrainy, dyktator może przetrwać największe nawet protesty społeczne i międzynarodowy ostracyzm pod jednym warunkiem – jego zaplecze polityczne musi stać za nim murem. Jeśli nie, to pozostaje ucieczka do Rosji. Kaczyński takim zapleczem nie dysponuje. Tak przegrana, jak i wygrana bez głosów Gowina grozi rozpadem koalicji rządzącej i przyspieszonymi wyborami.

Niezależnie od tego, czy ustawa przejdzie przez Sejm, czy nie, nawet jeśli PiS zrealizuje plan B i przeprocesuje ją przez Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej ze spodziewanym skutkiem, to i tak wizja podporządkowania swoim politycznym celom TVN jest mirażem. Tak się nie stanie. Prędzej czy później wódz musi porzucić mrzonki.

Wojna z sojusznikiem

Kaczyński zdecydował się na wojnę z administracją Bidena. Jest gotów narazić się na amerykańskie sankcje. Oczywiście blokada amerykańskich inwestycji lub inne sankcje gospodarcze w Polsce nie zrobią na nim żadnego wrażenia. Nie ma konta w Nowym Jorku. Nie robi zakupów na 5 Alei. Jego dzieci nie studiują w Princeton.

Ale gesty symboliczne mogą zachwiać wiarą twardego elektoratu. Zakaz wjazdu na teren USA dla wymienionych z imienia i nazwiska członków rządzącej nomenklatury (jak w przypadku Węgier), zerwanie negocjacji w sprawie zakupu abramsów (swoistej łapówki dla Amerykanów), zawieszenie połączeń lotniczych lub groźba przywrócenia wiz do USA mogą zrobić na elektoracie PiS wrażenie.

Nie wierzę, by Discovery ugiął się pod presją. Właściciel TVN to połączenie największej amerykańskiej firmy telekomunikacyjnej AT&T z największym przedsiębiorstwem rozrywkowym Time Warner. Kapitalizacja tego giganta to 247 mld dol. Wartość tej firmy to 45 proc. polskiego PKB.

Szefem rozrywkowej części tego giganta zostanie David Zaslav, autor zakupu Scripps Networks i TVN. Zaslav to bezpośredni przełożony Katarzyny Kieli, prezes Discovery na Europę, Środkowy Wschód i Afrykę, kobiety, która zarządza firmą w 140 krajach, w tym m.in. w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii i we Włoszech. Międzykontynentalna centrala tej firmy od dwóch lat jest w Warszawie. Polska nie jest dla AT&T Time Warner Discovery prowincjonalnym rynkiem. Jest centrum ich interesów poza USA. Nie poddadzą się bez walki.

Nie warto

Marchewka jest żadna, a kij iluzoryczny. Dla całego koncernu TVN to marginalna spółka. Jej wartość w ostatnim roku obecności na giełdzie wyceniano na 1,8 mld do. Wiadomo, że politycy PiS próbowali przejąć TVN, oferując ogromną premię poprzednim właścicielom. Ci się nie zgodzili. AT&T Warner Discovery nie zgodzi się tym bardziej. Bonus, jaki może zapłacić Kaczyński z naszych podatków, jest marginalny w bilansie globalnego koncernu. Nawet pół miliarda dolarów premii to jedynie 0,9 proc. z 52 mld dol. rocznych przychodów spółki. To drobne.

Wielokrotnie więcej warta jest reputacja wydawcy CNN jako niezależnej firmy kierującej się najwyższymi standardami obiektywizmu, niezależności, prawdy i demokracji. Tu nie ma miejsca na kompromis z prowincjonalnym watażką.

Kij

Jeśli nawet Kaczyński wygra głosowanie w Sejmie lub zamówi odpowiedni wyrok u Julii Przyłębskiej, i tak nie będzie w stanie zmusić Discovery do sprzedaży udziałów. Ani PKO, ani Orlen, ani podległy PiS-owi oligarcha nie kupi TVN. Nie dla psa kiełbasa. W ostateczności AT&T Warner Discovery w każdym momencie znajdzie europejski fundusz inwestycyjny do „przechowania” 51 proc. akcji do lepszych dla demokracji w Polsce czasów, bez prawa głosu, z opcją wykupu po z góry ustalonej cenie.

Trzeba nie mieć elementarnej wiedzy biznesowej, by wierzyć, że polska ustawa zmusi międzynarodowego giganta do pozbycia się swojej własności.

Polityka

Najważniejszy koncern telekomunikacyjny w USA musi mieć dobre stosunki z amerykańską administracją. Dla AT&T Time Warner Discovery konflikt z Kaczyńskim to „polityczne złoto”. Okazja, by stanąć ramię w ramię z prezydentem USA w obronie podstawowych amerykańskich wartości i inwestycji USA za granicą, jest dla szefów takiego koncernu bezcenna.

Cokolwiek im Kaczyński zaoferuje, to drobne wobec wielkiej politycznej amerykańskiej gry. Z drugiej strony CNN to taki TVN24 do potęgi w Ameryce i w dużej mierze dzięki niemu Biden objął swój urząd. Nie mam wątpliwości, że Time Warner Discovery może liczyć na pełne zaangażowanie prezydenta Stanów Zjednoczonych w obronie swoich inwestycji w Polsce.

Z geopolitycznej perspektywy po rosyjskim dryfcie Erdogana i Orbana Ameryka nie może pozwolić na utratę kolejnego sojusznika w tym rejonie świata. Tym razem Kaczyński połamie sobie zęby. Nie rozumie, z jakimi siłami zadarł.

Jakub Bierzyński