Spacerujące protesty – mitem założycielskim nowej Polski (na:Temat)

1 sierpnia 2017

Z perspektywy ostatnich dni mogę powiedzieć jedno: Polska otarła się o totalitaryzm. O włos. Niezależnie od tego, co zdarzy się jutro, za tydzień czy za miesiąc, zagrożenie totalitaryzmem już nie wróci. Z paru powodów.

Wszystko wskazuje na to, że weto Prezydenta nie było „ustawką”. W obozie władzy zaczęły eksplodować kolejne konflikty. Według posła Suskiego Beata Szydło ma być kandydatem PiS na prezydenta w kolejnych wyborach. Krzysztof Łapiński z wyraźną kpiną sugerował samego Suskiego jako kandydata. Krótko mówiąc wojna. Wojna domowa jest zawsze najbardziej krwawa. To wojna ze zdrajcą własnego obozu. To wojna gdzie obie strony świetnie się ze sobą znają. To wojna o ten sam elektorat. Nie będzie jeńców. Będzie krew.

Wydaje się, że Andrzej Duda wybił się na prawdziwą niezależność. Oznacza to chaos i walkę wewnętrzną w obozie władzy. „Biało czerwona” drużyna może podzielić się na radykałów, wyznawców naczelnika Jarosława, którzy będą dążyć do ustanowienia dyktatury jego władzy, oraz umiarkowanych republikanów. Racjonalna, propaństwowa frakcja, to znacząca część prawicy. Wśród nich jest wielu, którzy nie popierali dążenia Jarosława Kaczyńskiego do dyktatury. To właśnie potencjalny obóz polityczny Prezydenta.

Prezydent nie ma wyjścia. Musi zbudować własne zaplecze polityczne w bardzo krótkim czasie. Pytanie – ilu posłów z 234 PiS, jest w stanie przeciągnąć na swoją stronę? Pamiętajmy większość sejmowa to 5 głosów.

Kaczyński gardzi swoimi wyznawcami. Nie spotkał się z Prezydentem w momencie kryzysu. Swoich posłów traktuje jak maszynki do głosowania. Podpisują projekty ustaw w ciemno. Są stale upokarzani. Ilu z nich wybije się na godność za przykładem Prezydenta?

Polityczna gra wokół większości parlamentarnej już się zaczęła. PiS grozi przejęciem 10 posłów z Kukiz 15. Skąd te nerwowe ruchy? Większość parlamentarna rządu Beaty Szydło. a zatem i sam rząd wisi na włosku.

Z tej klęski Jarosław Kaczyński się już nie podniesie. Zostaną z nim mumie Porozumienia Centrum.

Na ulicach i w Internecie zobaczyliśmy inną Polskę. Nasz protest stanie się mitem założycielskim nowej Rzeczpospolitej. Nie ma powrotu do tego co było. ale autorytaryzm nie jest na to odpowiedzią.

Uliczne protesty wybiły zęby autorytarnej władzy. Jeśli nawet nie mam racji i do kryzysu parlamentarnego nie dojdzie, to przy kolejnej próbie ograniczenia wolności wyjdą nas miliony. Społeczeństwo obywatelskie poczuło swoją moc. To jest nie do odwrócenia. Autorytaryzmu w Polsce nie będzie.

Opozycja jest bezradna. Zagubiona, bez propozycji, intelektualnie jałowa. Z tego wielkiego społecznego zrywu zrodzi się nowa jakość. Przełamiemy jałowy impas między PiS i PO. Obywatelski ruch znajdzie swojego gospodarza.

Nie ma powrotu do tego co było. Rodzi się nowa Polska na naszych oczach. Spacerująca rewolucja będzie jej mitem założycielskim.

Opozycja się w tym konflikcie skompromitowała. Nie miała nic do zaproponowania. Nie tylko na wiecach. Nie PiS to za mało. Brak diagnozy. Brak alternatywy, brak pozytywnego myślenia. Żałość.

Trudno uwierzyć, że w sytuacji gdy w obozie władzy narasta konflikt, gdy większość parlamentarna jest zagrożona, liderzy opozycji z uporem zachowują całkowitą bierność.

Panowie, przypominam, mylicie publicystykę z polityką. Publicystyka polega na komentowaniu w TV tego. co zrobili inni. Polityka – na robieniu tego, co inni będą komentować. Rozumiecie różnicę?

Nikt nie zagrał na pogłębienie konfliktu w obozie władzy. Żaden polityk opozycji nie zrobił sobie zdjęcia uścisku dłoni z prezydentem Dudą. Takie zdjęcie to jest fakt polityczny. Po pierwsze wzmacnia Prezydenta. Po drugie wzmacnia ściskającego. Po trzecie pali mosty powrotu na łono Kaczyńskiego. Jeśli Andrzej Duda nie przyjąłby zaproszenia, trzeba wysłać list z gratulacjami. Choćby to. Cokolwiek! A tak daliście Kaczyńskiemu tydzień na ochłonięcie. Już widać, że będzie próbował łatać rozłam nawet kosztem własnej reputacji „człowieka bez kompromisów”. Za parę dni zostaniecie ograni, na lodzie, a sytuacja po prawej stronie dojdzie do nowego stanu równowagi. Zostaniecie ograni nie dlatego, że macie po drugiej stronie geniusza strategii, ale dlatego, że od dawna zrezygnowaliście z polityki. To co robicie to publicystyka, a do tego wystarczy pisać komentarze w gazetach lub występować w telewizji. Ja nie mam pretensji o to, że wam się nie chce. Wam się nawet chce, ale po pierwsze nie umiecie, po drugie nie macie odwagi. Jeśli tak widzicie swoją rolę, to zajmijcie się proszę aktywnością w mediach.

Polityka jest nie dla Was.