Jaki naród takie święto. (Polska The Times)

20 listopada 2017

Tydzień temu świętowaliśmy 99. rocznicę odzyskania niepodległości. Ulicami polskich miast przeszły neofaszystowskie marsze. Młodzież podnosiła ręce w charakterystycznym geście wzniesionej ku górze prawej dłoni. „Europa będzie biała”, „Czysta krew”, „Wszyscy równi, wszyscy biali”, „Módlmy się o islamski holocaust”, „Żydzi won z Polski” głosiły polskie, narodowe, patriotyczne transparenty. Nad głowami maszerujących polskich patriotów powiewały symbole Waffen SS i międzynarodówki faszystowskiej Krew i Honor. Honorowym gościem uroczystości był faszystowski terrorysta, skazany za udział w najbardziej krwawym zamachu terrorystycznym we Włoszech (zamach bombowy na dworcu kolejowym w Bolonii: 85 ofiar śmiertelnych, 200 rannych).

Przemarsz młodych polskich patriotów odbył się także we Wrocławiu i Szczecinie. Wszędzie w charakterystycznej oprawie z rac, flag i patriotycznych okrzyków. Pośród nich tradycyjne „Sieg heil” i gest hitlerowskiego pozdrowienia. Policja ściśle współpracuje z patriotyczną młodzieżą od dawna. Młodzi ludzie w kominiarkach wskazują policjantom osoby, które w pierwszej kolejności należy zatrzymać. Ikony tego ruchu: były ksiądz Międlar i Piotr Rybak pozostają bezkarni. Prokuratura, wykorzystując zapisy nowej ustawy, skutecznie chroni ich przed wymiarem sprawiedliwości. Ministrowi Błaszczakowi faszystowskie obchody święta niepodległości się podobały. „To był piękny widok. Panowała dobra atmosfera”. Rasistowskich haseł minister „nie widział”. Marszowi przyznano status zgromadzenia cyklicznego, by stworzyć podstawę prawną do legalnego usuwania wszelkich kontrmanifestacji lub pikiet, które mogą przeszkadzać polskim patriotom.

Do tej pory jedynie dwa, bliskie prawicowej wrażliwości marsze, cieszą się tak uprzywilejowanym statusem: miesięcznice smoleńskie i marsze faszystów z okazji 11 listopada. Minister Błaszczak skorzystał z możliwości, jakie daje mu nowa ustawa o zgromadzeniach, zatrzymując 45 demonstrantów KOD na wniosek organizatorów patriotycznych uroczystości pod hasłem „Chcemy Boga”. 13 kobiet z Obywateli RP i Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, stojących na trasie przemarszu, zostało przez jego bogobojnych uczestników dotkliwie pobitych. Pomimo zgłoszenia policja nie interweniowała. 300 metrów od zajścia stacjonował oddział antyterrorystyczny.

Osoba, która rozwinęła w kościele transparent z cytatem z Jana Pawła II (Nacjonalizm jest grzechem) została przez uczestników mszy wyrzucona za ręce i nogi przed próg kościoła przy milczącej aprobacie koncelebrującego nabożeństwo księdza.

Media społecznościowe huczą od nienawiści. Uroczystość składania kwiatów przed Grobem Nieznanego Żołnierza stała się okazją do gwizdów i wyzwisk.

Od dzisiaj 11 listopada będzie mi się kojarzył z nienawiścią, przemocą i narodową hańbą. Największy faszystowski marsz na świecie idzie ulicami Warszawy – miasta o tak tragicznej historii. Jego uczestnicy pod faszystowskimi transparentami wykrzykują hasło „Sieg hail” podnosząc ręce w faszystowskim geście. Idą po ziemi zbroczonej krwią tysięcy powstańców, setek tysięcy ofiar faszyzmu. W kraju, którego mieszkańcy byli przeznaczeni jako kolejni, po Żydach, na zagładę. Jest mi głęboko wstyd. Jak podły, bezmyślny musi być naród, gdzie takie marsze są możliwe. Jak bezmyślny, skoro idzie w nich 50 tysięcy ludzi, a setki tysięcy ma głębokie przekonanie, że to akceptowalny wyraz patriotyzmu. W kraju, w którym policja współpracuje z przestępcami. W kraju, w którym urzędujący minister widzi w tym „piękny widok”. W tym samym czasie w Krakowie Jarosław Kaczyński – człowiek, który ponosi pełną polityczną odpowiedzialność za to, co dzieje się na ulicach polskich miast, mówi o odbudowaniu wspólnoty. Mówi o patriotyzmie, który do tej pory, po 89 roku, był wprost, jego zdaniem, niszczony.

Gratuluję patriotyzmu i gratuluję wspólnoty. Patriotyzm od nacjonalizmu różni się tym, czym kibic od kibola. Jeden kocha własną drużynę, drugi nienawidzi innych. Pańska nienawiść jest wybitnie zaraźliwa. Gratuluję. Jedno wiem z pewnością, mnie Pan z tej wspólnoty skutecznie wyklucza. Nie będę w narodowym święcie brać udziału. Widok rac, flag, wynoszonych ludzi, bitych kobiet, policji wyposażonej w tarcze i kukiełek przebranych w historyczne mundury, napawa mnie głębokim obrzydzeniem.

No cóż, jaki naród takie święto.

Jakub Bierzyński