To fajnie wygląda w nagłówkach gazet pt. „Tusk zaszachował Kaczyńskiego” albo „Kaczyński szachuje Tuska”. Tylko mam wrażenie, że to taka szachownica, na którą duża część wyborców patrzy z politowaniem. To nie jest oferta, która mobilizowałaby elektorat, szczególnie demokratyczny .
Wybory nie będą równe, powszechne ani sprawiedliwe. Ograniczenie praw wyborców z zagranicy podważa ich powszechność. O równości nie ma co mówić. PiS dysponuje całym aparatem państwa i używa go do własnych partyjnych celów.
Wspólna lista daje tylko o jeden mandat więcej, niż gdyby do wyborów poszedł blok PSL-Hołownia, a KO i Lewica startowałyby osobno. Uchroniłaby jednak polityków opozycji od wzajemnych ataków.
Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Inowrocławia Foto: Tytus Żmijewski / PAP
Pytanie o wspólną listę wyborczą opozycji wywołuje zaciętą dyskusję w jej szeregach. Zwolennicy wspólnej listy oskarżają jej przeciwników o zdradę i torowanie PiS-owi drogi do kolejnej kadencji u władzy. Przeciwnicy argumentują, że wspólna lista odstraszy wyborców poszczególnych partii opozycyjnych i zmobilizuje zwolenników PiS i Konfederacji.
Taką retorykę serwuje Hołownia, który na samodzielny start w wyborach zdecydował się „dla dobra Polski”. Wspólna lista według niego to przepis na klęskę.
Próba budowania lojalności działaczy w momencie najważniejszej rozgrywki, kiedy można stracić władzę. Kaczyński wie, że ludzie, którzy mogą stracić wszystko, staną za partią murem. Dlatego rozdawanie willi i korupcja jest dla niego polisą bezpieczeństwa. Ci ludzie go nie opuszczą w ostatniej chwili – mówi socjolog Jakub Bierzyński
Dziś prezes PiS Jarosław Kaczyński radzi Polakom jak przetrwać zimę: „palić wszystkim, czym się da”. Na jutro obiecuje trzy elektrownie atomowe. Tyle, że „jutro” oznacza 20 lat i nie wiadomo jeszcze, skąd wziąć na nie pieniądze. Jak doczekać do tego czasu? Paląc chrustem? Kiedy PiS odblokuje odnawialne źródła energii?Prezes PiS Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki – Adam Chełstowski /
Cena za KPO to wyrzucenie Ziobry z rządu. Jeśli Kaczyński ma taki plan, spodziewam się, że mimo „najwyższych wysiłków, całej lojalności, wielkiej chęci i absolutnej mobilizacji” posłowie PiS pogubią się w głosowaniu, ktoś się zatnie w windzie i Ziobro zostanie odwołany. Oficjalnie głosami opozycji, mimo wszelkich wysiłków pana Kaczyńskiego.